Test klasyka: BMW E34 535i 1988
To już trzecia wersja BMW E34, jaką testujemy…
Przedmiot testu:
BMW E34 535i, 1988 rok (pierwszy rok produkcji), sprowadzony przez nas z okolic Barcelony, przebieg ok. 270 tys. km.
Historia
BMW E34 było trzecią generacją „piątek” bawarskiego producenta. Model ten zastąpił na przełomie 1987 i 1988 roku BMW E28. W listopadzie 1987 r. zaczęły zjeżdżać pierwsze egzemplarze z taśmy produkcyjnej. Nasz egzemplarz zarejestrowany został w grudniu 1988 roku w Barcelonie. Egzemplarze z pierwszych lat produkcji dość mocno różniły się pod kilkoma względami od tych późniejszych, mimo że stylistyka zewnętrzna (bardzo udana zresztą) prawie nie zmieniała się. Najmocniejszą wersją silnikową poza wersjami M było właśnie 535i. Do jego napędu posłużył silnik M30B35, który napędzał większość legendarnych modeli BMW z lat 70. i 80.: 635 CSI, E28 M535i (w zmodyfikowanej wersji B34), 735i, a także dziwaczny włoski pojazd Rayton-Fissore Magnum. Silnik wytwarzany był od 1978 do 1992 r., kiedy to został zastąpioną jednostkami ośmiocylindrowymi. Dziś kupno E34 535i lub E32 735i to najtańsza przepustka do posiadania tego silnika, gdyż pozostałe modele są znacznie droższe.
Nadwozie
Ponieważ o nadwoziu BMW E34 pisaliśmy już dwukrotnie (test E34 520i 1994, test E34 518i 1993), to w tym miejscu skupimy się na różnicach z pozostałymi późniejszymi wersjami. Przede wszystkim inne są lusterka, które są bardziej „pionowe”, a mniej „poziome”. Mimo większego kształtu mają większe martwe pole niż lusterka egzemplarzy z lat 90. (które też nie są idealne). Lakierowano je w całości w kolorze nadwozia auta (te z lat 90. miały elementy czarne). Na tym koniec większych różnic z zewnątrz (nawet krój aluminiowych felg jest taki sam), większe znajdują się w środku auta.
We wczesnych egzemplarzach mamy inne ustawienie foteli. Kierowca siedzi znacznie bliżej kierownicy, przez co pozycja większych osób jest nieco skurczona. Nie ma możliwości odsunięcia fotela na daleką odległość. Ta pewna niewygoda większych kierowców owocuje większą ilością miejsca na kolana pasażerów (27,5 cm vs 23 cm w późniejszych egzemplarzach). Podobne ustawienie ma fotel pasażera z przodu. Kierownice wczesnych roczników oczywiście nie były wyposażane w poduszkę powietrzną. W naszym egzemplarzu mamy trójramienną sportową kierownicę obszytą skórą. Była za to już dostępna pełna elektryka oraz dwustrefowa klimatyzacja z charakterystycznymi pokrętłami. Układ ten jest wydajny i bardzo dobrze działa mimo ponad 30 lat na karku. We wczesnych bogatszych wersjach E34 można już było zamówić komputer pokładowy. Takowy jest i w naszym egzemplarzu z podpisami w języku hiszpańskim (zachęca to do nauki obcych języków…). Można nim sprawdzić m.in. chwilowe i średnie zużycie paliwa, prognozowany zasięg, temperaturę. Komputer pokazuje dane w kilometrach i w milach, a także w stopniach Celsjusza i Farenheita. Nasze 535i otrzymało także elektroniczny wyświetlacz przebiegu kilometrów, który znajduje się poniżej zegarów, a nie w obrębie prędkościomierza, jak w późniejszych egzemplarzach. Mamy tu już system, który odlicza „kosteczki” do wymiany oleju i przeglądu. Zaskakuje natomiast, że taka sama, jak w egzemplarzach o kilka lat późniejszych jest materiałowa tapicerka, która w ten sam sposób szybko przeciera się i odpada z boczków drzwi. Szkoda, że przez tyle lat inżynierowie BMW nie poprawili tego elementu. O jakości montażu świadczy jednak fakt, że po 33 lat nic w naszym aucie nie trzeszczy, a wszystko działa, jak należy.
Silnik
Jak już wspomnieliśmy, 535i z silnikiem M30B35 było najszybszą wersją modelu poza wersjami specjalnymi M. Silnik ten ma dwa oblicza. Na postoju nie jest bardzo słyszalny (na pewno mniej niż 520i) i podczas wolnej jazdy nie wydaje z siebie głośnych dźwięków. Bez problemu można jeździć w gęstym ruchu bez obawy, że auto będzie po lekkim wciśnięciu pedału gazu nagle szybko nabierać prędkości (jak np. testowany przez nas Mercedes 320CE). Drugie oblicze silnika ujawnia się dopiero po mocniejszym wciśnięciu gazu. Wówczas silnik momentalnie wchodzi na obroty i osiąga czerwone pole. Towarzyszą temu piękne doznania akustyczne. Moc 210 KM i 305 Nm osiąganych przy 4000 obrotach na minutę pozwalają wystrzelić ten bawarski krążownik z dużą mocą do przodu. Do 100 km/h auto rozpędza się w jedyne 7,7 s., co w latach 80. musiało robić piorunujące wrażenie. Elastyczność nie jest już tak wspaniała w stosunku do mocy. Od 60 do 100 km/h na IV biegu auto rozpędza się w 9,1 s., a od 80 do 120 km/h na V biegu w 12,8 s. Pod tym względem BMW wyraźnie ustępuje nieco mocniejszemu wspomnianemu Mercedesowi, który swój maksymalny moment obrotowy ma nieco niżej. Jest to raczej poziom Mercedesa 300E o mocy 180 KM. Prędkość maksymalna 235 km/h czyni z BMW 535i prawdziwego połykacza autostrad.
Zużycie paliwa małe nie jest. Producent podaje 7,6 l przy 90 km/h, 9,6 l przy 120 km/h, w mieście 15,8l, a średnio 11l. Nasze pomiary wykazały, że do tego trzeba dodać po litrze. Czyli przy 80-90 km/h możemy zejść w okolice 9 l/100 km, jazda z prędkością 120 km/h wiąże się ze zużyciem ok. 10-10,5 l, po mieście wychodzi nieco ponad 16 l. Średnie spalanie na trasie z Ursynowa do Ursusa w Warszawie z wykorzystaniem trasy S2 wyniosło 12,5l/100 km (30% wolna jazda miejska, 20% szybsza jazda miejska, 50% ekspresówka).
Podwozie
Tu również mamy różnice z młodszymi egzemplarzami. O ile zawieszenie zestrojone jest podobnie, to znaczy mamy tu spory komfort przy bardzo dobrym zachowaniu na drodze i dużych rezerwach bezpieczeństwa. Spokojnie możemy podróżować na równi ze współczesnymi autami. Podobnie hamulce są bardzo współczesne: wielkie tarcze pozwalają auto zatrzymać niezwykle sprawnie. W latach 80. był to jeden z najlepszych układów hamulcowych w masowo produkowanych autach. Mniej dzisiejszy jest układ kierowniczy, innej konstrukcji niż w młodszych E34. Kierownicą obraca się bardzo lekko na parkingu i manewrowanie jest łatwe i przyjemne. Na trasie, przy większych prędkościach, brakuje jednak precyzji w punkcie 0 – i wówczas bardziej przypominają się układy kierownicze z Mercedesów („żaden przypadkowy ruch nie zaburza raz obranego kursu…”). Zmiana konstrukcji tego elementu nastąpiła dopiero w 1991 r.
Trwałość
Auto jest bardzo trwałe i nie ma wielu problemów. Największy to korozja źle użytkowanych egzemplarzy (ale i tak wydaje się, że E34 ma z tym mniejszy problem niż jego następca). Zdarzają się awarie elektryki. Niezbyt trwałe jest zawieszenie, szczególnie przednie, ale elementy do niego są tanie. Silniki sześciocylindrowe są wrażliwe na przegrzanie, łatwo uszkodzić uszczelkę pod głowicą. Ponadto typowe są wycieki oleju z silnika, jak także wycieki z maglownicy. We wnętrzu niezbyt trwała jest tapicerka. Psują się wyświetlacze przebiegu i komputera pokładowego.
Sytuacja rynkowa
BMW E34 535i pojawia się na sprzedaż dość rzadko w Polsce. Mowa tu oczywiście o egzemplarzach z oryginalnym silnikiem, nie żadnych przeróbkach. W chwili pisania tekstu na sprzedaż były wystawione 2 egzemplarze, jeden słaby za ponad 30 tys. zł, a drugi dobry z bardzo małym przebiegiem za ponad 70 tys. zł (obie ceny zawyżone). Przypatrzmy się rynkowi niemieckiemu: według OldtimerMarkt auta w stanie 4 (słabym) kosztują zaledwie 1400 EUR, w stanie 3 (dobrym) – 3200 EUR, a w stanie 2 (bardzo dobrym) – 7000 EUR. Wydaje się jednak, że wyceny te są zaniżone. W praktyce ceny zaczynają się od 5000 EUR (auta z przebiegiem ok. 300 tys. km) i rozciągają się do 10-11 tys. EUR za najlepsze egzemplarze. Jak to ma się do polskich ofert? Wiele ładnych aut jest w Hiszpanii. Spory potencjał wzrostu cen (niska cena jak za tak mocne auto).
Podsumowanie
BMW z pierwszego roku produkcji to trochę co innego niż późniejsze E34. Istotne elementy się nie zmieniły: stylistyka, trwałość, zawieszenie, hamulce, materiały. Dużym plusem tej wersji jest silnik 3.5 (a właściwie 3.4), którego moc pozwala na bardzo dynamiczną jazdę i jednocześnie nie pali aż tak dużo, jak uważają niektórzy. W trasie zużycie paliwa jest jak najbardziej do zaakceptowania. Mamy poczucie, że taki sam silnik montowano w znacznie droższych obecnie modelach. Ładny egzemplarz nie mający absurdalnej ceny trzeba będzie chyba ściągnąć z zagranicy, w Polsce rynek jest mizerny.
Punktacja klasykowa:
Kategoria | Max. | BMW 535i |
Stylistyka zewnątrz | 10 | 9 |
Stylistyka środek | 10 | 8 |
Jakość materiałów środek | 10 | 7 |
Fotele | 10 | 7 |
Obsługa | 10 | 8 |
Klimat w środku | 10 | 8 |
Ergonomia, widoczność | 10 | 7 |
Prowadzenie, zakręty | 10 | 9 |
Hamowanie | 10 | 10 |
Układ kierowniczy (precyzja) | 10 | 7 |
Komfort | 10 | 8 |
Dźwięk silnika | 10 | 9 |
Dynamika | 10 | 9 |
Radość z jazdy | 10 | 9 |
Spalanie | 10 | 4 |
Koszty utrzymania | 10 | 6 |
Unikatowość | 10 | 6 |
Prognoza cenowa | 10 | 9 |
Łącznie przyznaliśmy 140/180 punktów.
Gdyby układ kierowniczy był precyzyjniejszy, pozycja za kierownicą lepsza, a spalanie mniejsze auto mogłoby prześcignąć w punktach Mercedesa W124 320CE, a tak niestety musi się zadowolić 2. miejscem. Ale i tak jest to świetny samochód, a silnik – absolutnie topowy.