Klasyk na co dzień

Strona o youngtimerach z lat 80. i 90., którymi można jeździć na co dzień

Testy, recenzje

Test klasyka: Mercedes W114 250 automatic 1969

Zanim pojawiła się wersja 280 na szczycie oferty modelowej W114/115 znajdowała się wersja 250. Wyprodukowano jej 78303 sztuki, a więc znacznie mniej niż słabszych wersji benzynowych, a także diesli. Takie auto znajduje się w naszej kolekcji i czas poddać je jazdom testowym.

Krótka historia

Mercedes W114/W115 pojawił się w 1968 r. jako następca modelu W110 „Heckflosse”. Nowy model stylizował Paul Bracq. Od daty premiery modelowi nadano nazwę „/8”, dlatego w Niemczech znany jest on jako „Strichtacht”. Wewnętrzne firmowe oznaczenie W114 przynależało do wariantów z silnikami sześciocylindrowymi, natomiast W115 do znacznie częściej spotykanych silników czterocylindrowych (w tym popularnych diesli). Pierwsza modernizacja nastąpiła w lecie 1969 r., wówczas weszła do produkcji seria 1, która odróżniała się od wcześniejszej tzw. 0,5 kilkoma detalami wnętrza. Większa modernizacja miała miejsce w lato 1973 r., zmieniono wówczas m.in. klosze tylnych reflektorów, lusterka, fotele, przeniesiono tablicę rejestracyjną na zderzak, wprowadzono nowe silniki. Auta po tej modernizacji są najczęściej spotykane.

Wczesne egzemplarze wyróżniają m.in. chromowane lusterka, inny grill (w zależności od wersji silnikowej), rozbudowane zderzaki i nisko położona tablica rejestracyjna.
Pod względem długości auto może się równać z limuzynami klasy wyższej z lat 90. Typowym problemem auta są łamiące się podłużnice – wówczas bagażnik „wisi”.
Wczesne wersje mają mniejsze światła z tyłu, jeszcze nieryflowane. Wlew paliwa obok tablicy rejestracyjnej.

Jak wygląda?

Przyjęło się uważać, że dawniej auta były mniejsze, zarówno jeśli chodzi o wymiary zewnętrzne, jak i w środku. I rzeczywiście w wielu przypadkach tak jest. Nie dotyczy to jednak Mercedesów klasy wyższej. Różnice z W124 są naprawdę niewielkie, a pomiędzy nim a W114 była jeszcze przecież słynna „beczka” W123. Z długością nadwozia wynoszącą 4685 mm W114 niewiele brakuje do magicznej bariery 4,7 m typowej dla klasy wyższej lat… 90. Auto jest nawet szersze o 3 cm od wspomnianego wcześniej następcy. Duże wymiary pozwoliły na uzyskanie całkiem sporej przestrzeni w środku. W takich kategoriach jak szerokość tylnej kanapy, czy ilość miejsca z tyłu na nogi (27 cm przy ustawieniu fotela kierowcy dla osoby o wzroście 180 cm) auto nie ma sobie równych. Dość krótkie są siedziska przednich foteli, w naszym egzemplarzu wymienione na poliftowe ze względu na obecność zagłówków (oryginalnie seria 0,5 mała fotele bez zagłówków). Siedzi się na nich bardzo sprężyście, nie zapewniają one oczywiście żadnego trzymania bocznego. Podobnie miękka jest tylna kanapa, typowa dla Mercedesów z lat 60. i 70. Przy większych wybojach pewnie można głową uderzyć w miękką na szczęście podsufitkę.

Duża ilość miejsca zarówno z przodu, jak i z tyłu. Nasz egzemplarz był uzytkowany na długich trasach jeszcze niedawno, dlatego ma fotele z późniejszej wersji z zagłówkami oraz pasy bezpieczeństwa z tyłu.

Deska rozdzielcza na pierwszy rzut oka sprawia takie sobie wrażenie. Jest wykonana z miękkiego i dość przyjemnego tworzywa jak na lata 60., natomiast jej projekt (nie licząc zegarów) raczej nie wyróżnia się niczym szczególnym. Niepodpisane przyciski w bardzo skromnej liczbie ograniczają się właściwie tylko do sterowania nawiewami oraz do włączania świateł. W lewej dźwigience można włączyć wycieraczki (niezbyt intuicyjnie), jak także światła długie. Prawa dźwignia służy do obsługi automatu – jej użytkowanie wymaga chwili przyzwyczajenia.

Deska rozdzielcza z konsolą środkową. Deski lubią pękać, co jest widoczne zwłaszcza w autach przywiezionych z południa Europy.
Bakelitowa kierownica z podwójnym środkiem była stosowana w pierwszych egzemplarzach. Widoczna wajcha to dźwignia zmiany automatu, ma sporo trybów pracy do wyboru: P, R, N, 2, 3, 4. Brak trybu D. Klakson w metalowym pierścieniu kierownicy.

Ładnie zaprojektowano zegary. Mamy tu prędkościomierz wyskalowany do 220 km/h z ciekawie rozpisanymi przedziałkami (0, potem 50, 80, i dalej co 30 km/h, ale jest też zaznaczona kreska na 70 km/h). Pośrodku znajduje się mniejszy zegarek. Lewy pięknie zaprojektowany zegar dostarcza informacji o poziomie paliwa, ciśnieniu oleju w silniku oraz temperaturze cieczy chłodzącej, ponadto na dole znajdują się kontrolki ładowania, hamulców. Pomiędzy zegarami znajduje się informacja o wybranym trybie jazdy w skrzyni automatycznej.

Przepastny bagażnik zachęcał do ładowania w niego wielu przedmiotów, co potem odkładało się na kondycji podłużnic. Koło zapasowe zajmuje część bagażnika.

Wczesne modele W114 różnią się od późniejszych m.in. lusterkami. W pierwszej serii (oraz serii 0,5, jak nasza) montowano najczęściej tylko jedno lusterko lewe na drzwiach kierowcy. W naszym egzemplarzu jest także analogiczne lusterko od strony pasażera. Niewielkie lusterka mogą się początkowo wydawać problemem, ale trzeba nauczyć się z nich korzystać, jak także współpracować z lusterkiem wstecznym. Wówczas widoczność okazuje się w nich nie taka zła – być może nawet porównywalna ze słabymi lusterkami W124. Gdzie się kończy przód widać doskonale, podobnie jak na boki i do tyłu. Jest to m.in. zasługa fletnerek, w które wyposażone były wczesne egzemplarze W114/W115.

Jak jeździ?

W Mercedesie pracuje silnik o oznaczeniu M114. Co prawda był on produkowany tylko przez pięć lat, od 1967 do 1972 i tylko w modelu W114. Można więc powiedzieć, że to topowy silnik pierwszej serii W114. Konstrukcyjnie nie różnił się jednak znacząco od poprzednika M108, produkowanego w latach 1965-69 i stosowanego w modelu W108 i pokrewnych. Silnik M114 zasłynął tym, że po raz pierwszy zastosowano w nim wtrysk paliwa Bosch D-Jetronic. Jego następcą został motor M110 o pojemności 2.8l, stosowany w różnych pojazdach Mercedesa aż do 1989 r.

Silnik M114 występował tylko w pierwszej odsłonie W114 jako jego najmocniejsza wersja.

Silnik wyposażony jest w dwa gaźniki Zenith i generuje 130 KM oraz 199 Nm przy 3600 obrotach na minutę. Zachowuje się jak typowa jednostka o dwóch zaworach na cylinder: idzie mocno z dołu (także na światłach można niejednego zdziwić), ale dalsze wciskanie gazu nie powoduje przypływu mocy (wtedy po prostu automat zmienia bieg na wyższy). Według producenta W114 w tej wersji rozpędza się od 0 do 100 km/h w 12,9 s. i jest tylko o 0,1 s. wolniejszy niż wersja manualna z tym motorem. Dziś może się to wydawać słabym wynikiem, wówczas była to najszybsza wersja, a pamiętajmy, że czas rozpędzania diesli W115 do 100 km/h był liczony w dziesiątkach sekund, jeśli nie w minutach (najwolniejsza wersja 200D automat – 33,2 s.). Czyli 250 automat był prawie trzy razy szybszy od najsłabszej wersji – wynik praktycznie nie do powtórzenia w dzisiejszej palecie jakiegoś modelu. Takie to były czasy.

Dokładne zużycie paliwa tej wersji nigdy nie były podawane – jedynie mamy informacje, że pali średnio 11,7 l/100 km. Nie ma też rozróżnienia wersji manual/automat. Na podstawie własnych obserwacji możemy uznać, że spalanie wynosi ok. 10 l/100 km w trasie, ok. 15-16 l/100 km w mieście i ok. 12 l/100 km średnio. Dwa gaźniki muszą swoje wypić.

Zaprezentowany w 1967 r. Mercedes W114 uchodził za pierwszy model tej firmy, „którym dało się jeździć”, to znaczy prowadził się dobrze, nie trzeba było z nim ciągle walczyć, żeby utrzymać go na „czarnym”. Tylna oś nie była już osią wahliwą z pojedynczym przegubem, ale osią z wahaczami wleczonymi, co zapewniało lepsze trzymanie się drogi. Konstrukcja ta, która była nowością w Mercedesie, została nazwana „ukośną osią wahliwą” ze względów marketingowych, aby ówczesna  Klasa S W 108/109 z tylnymi osiami wahliwymi nie wydawała się przestarzałą konstrukcją. W praktyce auto prowadzi się pewnie, choć oczywiście jego prowadzenie przypomina kierowanie dużym statkiem (zwłaszcza osobom, które jeżdżą głównie nowszymi konstrukcjami). Różnice w stosunku do późniejszego o dwie dekady W124 nie są jednak tak duże, jak np. W124 do W211. Zawieszenie jest dość miękkie, ale bez przesady. Na stromych progach zwalniających tył dość twardo podskakuje, ale miękka kanapa zapewnia komfort pasażerom na tego typu poprzecznych nierównościach. Układ kierowniczy ma bardzo dużo luzu i nie jest zbyt precyzyjny, ale jak wspomnieliśmy – dużej różnicy z W124 nie ma.

Skrzynia automatyczna dość późno zmienia biegi, choć trudno dokładnie określić obroty silnika ze względu na brak obrotomierza. Wyraźne warczenie i spadek dynamiki zwiastują zmianę biegu. Dźwignia zmiany biegów przy kierownicy jest umiarkowanie praktyczna – łatwo do niej sięgnąć, ale czasem trudno dokładnie wyczuć drogi jej prowadzenia (zwłaszcza osobom nie zaznajomionym szerzej z tym modelem).

Trwałość

Utarło się mówić, że Mercedesy W124, W123 i W114/115 są niezniszczalne i przejeżdżają 1 mln km bez naprawy głównej silnika. Jak wszystkie legendy ludowe nie jest to prawda, choć trochę w tym racji jest: diesle rzeczywiście były długowieczne i stosunkowo mało problematyczne jak na tamte czasy. Silniki benzynowe miały znacznie mniejszą wytrzymałość. Po rozmowach z różnymi serwisami aut zabytkowych możemy określić ją na ok. 200-250 tys. km w przypadku silnika M114, a więc niewiele w porównaniu ze współczesnymi jednostkami. Kiedyś jeździło się po prostu mniej.

Charakterystyczne klamki to wyróżnik serii /8

Podstawową bolączką modelu /8 jest jednak podatność na korozję i trudność jej wyeliminowania. Koroduje przede wszystkim podłoga: podłużnice, zwłaszcza w tylnej części, progi, błotniki od wewnątrz, przegroda czołowa, podłoga w bagażniku. Jak korozję widać już na zewnątrz to raczej nie będzie „czego zbierać”. Załatanie jednej dziury w podłodze często kończy się poważnym remontem całego podwozia (tak było w naszym przypadku). Ze względu na poziom cen nie opłaca się naprawiać skorodowanych egzemplarzy. Naprawa skorodowanych podłużnic jest niezwykle trudne ze względu na ich konstrukcję. Korodować mogą też garnki reflektorów.

Pod względem mechaniki często ustawienia lub regeneracji wymagają dwa gaźniki (tanio nie będzie) oraz zbiornik paliwa, który koroduje od środka. Często lubią zapiekać się klocki hamulcowe, zwłaszcza po dłuższym postoju. Wnętrze jest trwałe, zdarzają się problemy z działaniem zegarów i kontrolek, ale elektrykę dość łatwo naprawić.

Dostępność części wbrew obiegowym opiniom umiarkowana. Ciężko może być dostać części typowe dla krótko produkowanego silnika M114 (my musieliśmy czekać na wznowienie produkcji zestawu uszczelek pod głowicę, cały czas nie możemy znaleźć kabelka do pomiaru temperatury cieczy chłodzącej). Lepiej jest z galanterią i częściami typowymi dla wszystkich modeli W114/W115.

We wczesnych wersjach stosowano jeszcze fletnerki.

Sytuacja rynkowa

Auto w tej wersji jest dość rzadko spotykane, trudno mówić o konkretnych cenach w Polsce. Na podstawie cen innych wersji można przyjąć, że auta bardzo ładne warte są w okolicach 50-60 tys. zł, średnie ok. 35 tys. zł, a do remontu ok. 15 tys. zł. W katalogu Oldtimermarkt stan 2 (bardzo dobry) – 12500 EUR, stan 3 (dobry) – 8400 EUR, stan 4 (słaby) – 3300 EUR. Wzrost cen w poprzednich latach niewielki, ok. 10% w ciągu pięciu lat.

Prezentowane na zdjęciach auto jest na sprzedaż – tel. 605 561 858.

Podsumowanie

Wczesna i mocna odmiana W114 nie jest tematem łatwym do kupienia i utrzymania, ale chyba to najtańsza przepustka do klubu Mercedesa sprzed „ery plastików”, jakimi określało się modele W114 po liftingu. Duża ilość chromu powoduje, że auto zwraca na siebie uwagę na ulicy, jednocześnie jest powszechnie rozpoznawalne (jako W115 oczywiście;). Jest to także jeden z niewielu „przedplastikowych” Mercedesów, którymi się przyjemnie jeździ i których można używać poniekąd jako zamiennika współczesnego samochodu. Na minus częstszej eksploatacji duże zużycie paliwa i nie aż tak wysoka trwałość motoru, jakiej można by się było spodziewać.

Nasza punktacja jest przygotowana bardziej z myślą o autach z lat 1980-2000, ale spróbowaliśmy także według niej ocenić Mercedesa W114:

KategoriaMax.W114
Stylistyka zewnątrz1010
Stylistyka środek107
Jakość materiałów środek108
Fotele108
Obsługa106
Klimat w środku108
Ergonomia, widoczność109
Prowadzenie, zakręty104
Hamowanie104
Układ kierowniczy (precyzja)104
Komfort108
Dźwięk silnika107
Dynamika107
Radość z jazdy109
Spalanie103
Koszty utrzymania105
Unikatowość107
Prognoza cenowa104
Łącznie180118
SuperWebTricks Loading...